fot. Szuto

Akademia była kluczem do zostania trenerem pierwszego zespołu.

Akademia była kluczem do zostania trenerem pierwszego zespołu. Pięć lat pracy i zaangażowania wszystkich od młodych zawodników, seniorów, trenerów, rodziców po Zarząd pracowników Klubu. Wszyscy będziecie mogli zawsze liczyć na moje wsparcie!


Walka z chorobą cały czas trwa, proszę powiedzieć więcej o swoim obecnym stanie zdrowia?

Obecnie rozpoczynam ósmy cykl chemii. Ostanie trzy tygodnie w domu były bardzo dobre, jeżeli chodzi o samopoczucie fizyczne i mentalne. No obecną chwilę dobrane leczenie działa niema przerzutów, nowotwór się zatrzymał wiec „naważniejszy mecz” zmierza we właściwym kierunku. Niestety przy tym nowotworze jest to co najmniej rok leczenia wg słów Pani Profesor Zauch, która mnie prowadzi. 

Czy walka z chorobą miała bezpośrednie przełożenie na odejście z funkcji trenera pierwszego zespołu?

Tak, nie byłem już w stanie dać zespołowi tyle co dawałem wcześniej. Dzięki Serhiemu Berbatowi i Patrykowi Sobczakowi oraz zawodnikom zrobiliśmy mistrzostwo świata (lider IV Ligi bez porażki i awans do 1/8 Pucharu Polski na szczeblu regionalnym). Wszystko to bez pierwszego trenera w 100% obecnego na meczach czy na treningach.

Była to pewnie bardzo trudna decyzja poprzedzona wieloma rozważaniami i rozmowami zarówno z bliskimi jak i z zarządem klubu?

W Rodzinie jest hasło przewodnie „zdrowie najważniejsze” i  „żyj normalnie”. Okres jesienno- zimowy w jaki teraz wchodzimy nie do końca pozwala na trzymania się tych haseł. Zarząd Klubu Michał Jadanowski i Jacek Paszulewicz pozwalali mi pracować dalej. Życzę każdemu, by takie osoby spotkał na swojej drodze w życiu zawodowym. W moim odczuciu jeżeli jednak nie mogę robić czegoś na 100% to nie jestem sobą i nie daję tego co mógłbym dać zespołowi będąc w pewłni zdrowym. Uważam że jest to najlepszy moment do przekazania zespołu, który ma przed sobą kluczowy mecz 13 listopada z zespołem Gedania Gdańsk. Oczywiście do tego czasu pozostałe spotkania też będą ważne. 

Prowadził Trener pierwszy zespół Jaguara Gdańsk w 68 spotkaniach ligowych i pucharowych, czy któryś z tych meczów pamięta Trener szczególnie?

Finał Pucharu Polski i mecz ligowy z Lechi II Gdańsk (w składzie przeciwników znalazło się 7 zawodników ekstraklasowych), który zakończył się remisem 5:5. Patrząc jednak na wszystko szerzej to tak naprawdę każdy mecz miał swoją historię i każdy dawał mi dużo wniosków do dalszej pracy.

Przekazuje Pan zespół, który obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli IV Liga RWS Investment Group i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Czy jest coś szczególnego co w tej sytuacji mógłby Pan powiedzieć nowemu trenerowi?

Przed podjęciem decyzji odbyłem kilka spotkań z trenerem Pawłem. Swoje spostrzeżenia i uwagi przekazałem, jesteśmy w stałym kontakcie i może liczyć na moje wsparcie. Otrzymuje zespół składający się z doświadczonych i młodych piłkarzy rządnych osiągania sukcesów i indywidualnie postawionych celów. Chętnych do ciężkiej pracy i współpracy. Najlepszą grupę z jaką pracowałem były to wspaniałe dwa lata mojego zawodowego życia jako samodzielnego trenera. Dodatkowo asystenci asystenci Serhi i Patyk to  wspaniali ludzie na których zawsze mogłem zawsze liczyć. Cała ekipa z którą pracowałem do tej pory posiada w sobie #DNAjaguara 

Wiemy już, że obecnie musi się Pan skupić jeszcze mocniej na walce z chorobą ale czy mimo trudnego czasu będzie się Pan starał być cały czas blisko Akademii Piłkarskiej Jaguar Gdańsk?

Akademia była kluczem do zostania trenerem pierwszego zespołu. Pięć lat pracy i zaangażowania wszystkich od młodych zawodników, seniorów, trenerów, rodziców po Zarząd pracowników Klubu. Wszyscy będziecie mogli zawsze liczyć na moje wsparcie!